Groszek – przybysz z Azji
Dziko rosnący groszek zielony znany był w południowo-wschodniej Azji 10 tysięcy lat temu. Do Europy trafił już średniowieczu, ale popularność zyskał w XVI-XVII wieku. Początkowo dojrzały groch stosowano jedynie jako paszę dla zwierząt, a dzięki Ludwikowi XIV groszek młody zagościł na królewskich stołach. Wyjątkową odmianą groszku zielonego jest groszek cukrowy, który można spożywać w całości, ze strąkami. Brak mu pergaminowej wyściółki, bez której strąki są bardziej płaskie i oczywiście słodkie w smaku.
Groszek zielony brał udział wrozwoju genetyki, dzięki swojej podatności na krzyżowanie i produkcji dużej ilości nasion. W połowie XIX wieku zakonnik Mendel eksperymentował z krzyżowaniem groszku, wyniki tego eksperymentu pomogły sformułować mu prawo dziedziczenia cech.
Co groszek zielony ma w środku?
Groszek, podobnie jak inne rośliny strączkowe, ma wysoką zawartość białka: w 100 g stanowi ono 26%. Można pochwalić go za dużą ilośćbłonnika pokarmowego, który doskonale reguluje procesy trawienne i chroni przed chorobami cywilizacyjnymi. Z uwagi na sporą ilość witaminy K groszek zielony odgrywa ważną rolę w profilaktyce osteoporozy i warto włączać go do swojego codziennego jadłospisu.
Zawarte w groszku przeciwutleniaczei chlorofilinyodpowiadające za jego piękny kolor, stanowią skuteczny element ochrony przeciwnowotworowej. Dzięki wysokiej zawartości witaminy C i żelaza, groszek zielony powinien być uwzględniany w menu osób podatnych na anemię: dzieci, kobiet ciężarnych i karmiących oraz osób starszych.
Groszek w kuchni
Groszek zielony lub cukrowy najlepiej smakuje mi ugotowany na parze z dodatkiem masła. Ciekawym rozwiązaniem na groszek może też być pożywna zupa krem lub makaron z groszkiem. Nadmiarową ilość groszku zawsze warto zamrozić jako zapas na zimę. Wystarczy go zblanszować w strąkach lub luzem, wysuszyć i przełożyć do opakowania, które umieścimy w zamrażalniku.
Lubicie groszek, a może macie jakieś ciekawe przepisy z nim w roli głównej? Chętnie parę przygarnę zanim sezon się skończy!
Twój komentarz